środa, 4 maja 2016

"Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy..."

(source: Pixabay)
Człowiek to dziwne stworzenie. Marzy mu się podbój świata i kosmosu; jest wiecznie głodny i spragniony nowych wrażeń. Nie ustaje w poszukiwaniach, choć często sam już nie wie, czego szuka. A choć człowiek może nie wiedzieć, to serce wie...Ujął to pięknie św. Augustyn, mówiąc „Stworzyłeś nas dla siebie, Panie, i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”. Tyle, że często ta prawda nie może się ‘przebić’ z serca do głowy, zajętej tyloma ważnymi życiowymi sprawami. 

Człowiek więc - czy o tym wie, czy nie - szuka Boga. Czasem mniej, czasem bardziej po omacku. Tak, jak szukali Go też na swój sposób Ateńczycy z dzisiejszego pierwszego czytania: „Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu - widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.” (Dz 17,22-25)

To, co dla Ateńczyków było nieznane - dla ludzi ochrzczonych powinno być przynajmniej przedmiotem zmagań zmysłu wiary. A jednak i kolejne słowa z nauczania św. Pawła mogą stanowić nie lada poprzeczkę dla mojego umysłu i serca: „Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu.” (Dz 17,27b-28)

Nie muszę więc odbywać dalekich pielgrzymek, żeby znaleźć Boga. On nie ucieka przede mną, abym musiała Go gonić. Więcej, On sam pierwszy wybiega w moją stronę. Pierwszy krok należy do Niego, zaś do mnie - decyzja, by wyruszać Mu codziennie na spotkanie.

Bóg jednak, mimo, że tak bliski każdemu człowiekowi- jest jednocześnie najbardziej Nieodgadniony. Jest Tajemnicą, której nie da się ogarnąć ludzkim rozumem. Gdyby było inaczej - Bóg nie byłby Bogiem.

W obliczu Bożych tajemnic ludzki umysł zawsze musi uznać swoją ograniczoność. Doświadczyli jej także mieszkańcy Aten, lecz trudno nazwać ich postawę otwartością: „Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem.” (Dz 17,32)

Zamiast jednak oceniać sceptycznych Ateńczyków, mogę i powinnam prosić, abym ja sama te Boże tajemnice mogła coraz bardziej przenikać dzięki światłu z Nieba. Kolejny Boży Paradoks - bo to Światło jest Osobą - Duchem Świętym. Jego asystencja nie ogranicza się do czasów sprzed prawie 2000 lat. Nadal są aktualne te słowa Jezusa: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.” (J 16,13-15)

Nie muszę jednak poznać i zrozumieć wszystkich Bożych tajemnic. Wystarczy mi codzienna wiara i ufność, że Bóg był, jest i będzie zawsze ze mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz