Miejsce zamachu na św. Jana Pawła II - Plac Świętego Piotra (fot. Agnieszka Skowrońska) |
Głos świętego Jana
Pawła II, przyzywający Ducha Świętego i Jego przemieniającego działania,
słyszany był przez wiele lat na całej ziemi: "Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!" Sam Ojciec Święty był najlepszym przykładem tego zaufania,
zawierzenia i otwarcia drzwi swojego serca Chrystusowi, dla Chrystusa i dla drugiego człowieka. Oddał się Bogu całkowicie przez ręce Maryi, której wyznawał każdą
chwilą życia: Totus tuus! Cały Twój,
Maryjo!
Maryja, Oblubienica Ducha Świętego i najczulsza Matka prowadziła Go
przez prawie 85 lat życia i niespełna 27 lat papieskiego posługiwania. To także Ona ocaliła Jego życie, gdy dnia 13 maja 1981 roku zbrodnicza ręka zamachowca oddała strzały, które z założenia były śmiertelne. Papież-Polak był zbyt niewygodny dla tych, którzy "bardziej umiłowali ciemność" (por. J 3,19) i zagrażał interesom sił zła. Miał zginąć, ale dzięki wstawiennictwu Matki Bożej, wspominanej w tym właśnie dniu, w znaku fatimskim - przeżył. I wiele lat jeszcze służył Bogu i Kościołowi...
Czy jednak nie ma nadal wśród nas takich, którzy słuchali Ojca Świętego, ale go nie słyszeli? Może
powtarzając, jak kiedyś Grecy do św. Pawła na Areopagu: „Posłuchamy Cię o tym innym razem” (Dz 17,32b) Kiedyś, mamy
jeszcze dużo czasu... W ostatnich tygodniach papieskiego życia Jan Paweł II
zamilkł, by jeszcze głośniej przemawiać cierpieniem. I by przez to
cierpienie, przez lekcję cichego umierania kruszyć - kamienną niekiedy -
obojętność ludzkich serc. Czy skruszył?...
Dziś, gdy jest oficjalnie uznanym przez Kościół Świętym; gdy w Litanii do Wszystkich Świętych prosimy Go o wstawiennictwo - i gdy tego wstawiennictwa wielu doświadcza wręcz namacalnie - warto na nowo podziękować Bogu za dar Osoby tego Wielkiego Papieża. Za świadectwo Jego życia i za papieskie nauczanie...za promieniowanie ojcostwa...za miłość do Boga i względem każdego człowieka... Każdy z nas wie, za co szczególnie. Ja też wiem. Za Dar SPOTKANIA, spojrzenia w oczy, dotyku dłoni - dnia 15 listopada 2000 roku. Prawdziwe SPOTKANIE zawsze przemienia. To prawda. Odtąd już nic nie było i nie jest takie, jak wcześniej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz