niedziela, 12 czerwca 2016

"...komu mało się odpuszcza, mało miłuje..."


(obraz autorstwa Daniela Gerhartza)
 
W tę niedzielę proponuję, aby fragment Ewangelii przeznaczonej na tę niedzielę rozważyć metodą medytacji ignacjańskiej. Pomocą niech będą tzw. "puncta" (wprowadzenie do medytacji) - przygotowane przeze mnie jako element "Rekolekcji Internetowych w Trójmieście"  pod tytułem "Jesteś moją Radością!" - wyemitowanych w roku 2015 (te oraz pozostałe materiały rekolekcyjne dostępne tutaj:
 http://www.icfd.pl/index.php/czytelnia/rekolekcje-internetowo-radiowe/61-2015 )
 
„Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby on był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta kobieta, która się go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś do powiedzenia». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu». «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwóm. Który z nich więc będzie go bardziej miłował?» Szymon odpowiedział: «Przypuszczam, że ten, któremu więcej darował». On zaś mu rzekł: «Słusznie osądziłeś». Potem zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś Mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Odpuszczone są twoje grzechy». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.
Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Tu wyobraź sobie dom faryzeusza, Jezusa, siedzącego przy stole i kobietę u Jego stóp. Przyjrzyj się ich twarzom, gestom. Wsłuchaj się w milczenie kobiety, w słowa Jezusa, zwróć uwagę na sposób w jaki je wypowiada.
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę trwania w Bożej radości.     
1. „A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne (…) przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała”. Jezus przyjął zaproszenie do domu faryzeusza Szymona. Gospodarz przyjęcia nie spodziewał się jednak, że pojawi się na nim osoba, która wniesie sporo zamieszania. Do stóp Jezusa przypadła bowiem płacząca kobieta i nie wahała się także dotknąć Go, co samo w sobie sprzeciwiało się wszelkim zasadom – także związanym z relacjami międzyosobowymi - których przestrzegali pobożni Żydzi. Jej zachowanie było ryzykowne, ona jednak zdecydowała się bardziej słuchać swego serca, niż kierować zasadami. Ze względu na swoją nie najlepszą reputację - nieprzychylne spojrzenia i uwagi mogły być najłagodniejszą konsekwencją tego, na co się odważyła. Jezus jednak pozwolił jej przemówić językiem serca i gestów, przyjmując je ze zrozumieniem. Twoja relacja z Bogiem też czasem może wymagać wyjścia poza schematy: myślenia, modlitwy, działania, słów. Szukanie Bożej woli i realizacja jej wiąże się nieraz z wysiłkiem, z ryzykiem, z niezrozumieniem ze strony otoczenia. Jaka jest twoja postawa w relacji z Bogiem? Czym się częściej w niej kierujesz: pragnieniami i poruszeniami serca czy zewnętrznymi czynnikami?
2. Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. W opisie ewangelicznym trudno szukać katalogu win tej kobiety. Jej zachowanie jednak – począwszy od decyzji o przyjściu do Jezusa, a skończywszy na uczynionych przez nią gestach – dowodzi, że miała świadomość swojej grzeszności. Nie zatrzymała się jednak na niej, ale pozwoliła przemówić miłości, która zaprowadziła ją do stóp Chrystusa. Rachunek sumienia, czyniony możliwie jak najczęściej, a zwłaszcza przed sakramentem pojednania, powinien być nade wszystko stanięciem serca przed lustrem miłości Bożej, przez której pryzmat najlepiej widać braki w ludzkiej miłości. Czym się kierujesz, podejmując decyzję nawrócenia: miłością czy lękiem? Jeśli więcej jest w tobie lęku, to czego dotyczy? Z czego wypływa?
3. «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju». Kobieta, która pojawiła się przed Jezusem w tak niecodziennych okolicznościach, musiała głęboko w sercu wierzyć, że uda się jej z Nim spotkać. Inaczej nie podejmowałaby ryzyka ośmieszenia, a nawet wyrzucenia za drzwi. Być może liczyła tylko na współczujące Jezusowe spojrzenie, a otrzymała nieskończenie więcej: odpuszczenie grzechów. Choć zawsze to Boża łaska jest uprzedzająca i jako pierwsza porusza ludzkie serce, to jednak decyzja o wkroczeniu na drogę nawrócenia i o czynieniu na niej kolejnych kroków należy do samego człowieka. Te kroki zaś mogą zaś wymagać nieraz wiele wysiłku, samozaparcia oraz – przede wszystkim – wiary. Nic nie może jednak się równać z hojnością Boga i z darem przebaczenia oraz pokoju, jakich On na tej drodze udziela. Jaka jest twoja postawa wobec daru Bożego miłosierdzia? Jak często starasz się z niego czerpać, także przez sakrament pojednania? Czy umiesz Bogu dziękować za ten dar?
Na koniec porozmawiaj z Bogiem Ojcem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem Pisma Świętego. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz