(obraz autorstwa Daniela Gerhartza) |
W tę niedzielę proponuję, aby fragment Ewangelii przeznaczonej na tę niedzielę rozważyć metodą medytacji ignacjańskiej. Pomocą niech będą tzw. "puncta" (wprowadzenie do medytacji) - przygotowane przeze mnie jako element "Rekolekcji Internetowych w Trójmieście" pod tytułem "Jesteś moją Radością!" - wyemitowanych w roku 2015 (te oraz pozostałe materiały rekolekcyjne dostępne tutaj:
http://www.icfd.pl/index.php/czytelnia/rekolekcje-internetowo-radiowe/61-2015 )
http://www.icfd.pl/index.php/czytelnia/rekolekcje-internetowo-radiowe/61-2015 )
„Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na
posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto
kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że gości
w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u
Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je
wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to, faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do
siebie: «Gdyby on był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka to jest ta
kobieta, która się go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego:
«Szymonie, mam ci coś do powiedzenia». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu».
«Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a
drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwóm. Który z nich
więc będzie go bardziej miłował?» Szymon odpowiedział: «Przypuszczam, że ten,
któremu więcej darował». On zaś mu rzekł: «Słusznie osądziłeś». Potem zwróciwszy
się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do
twojego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i
otarła je swymi włosami. Nie powitałeś Mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem,
nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś
olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne
grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało
miłuje». Do niej zaś rzekł: «Odpuszczone są twoje grzechy». Na to
współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy
odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju»”.
Na początku modlitwy uświadom
sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny
przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na
modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz
aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale
Boga.
Wchodząc w modlitwę przypomnij
sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a
następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Tu wyobraź sobie dom faryzeusza,
Jezusa, siedzącego przy stole i kobietę u Jego stóp. Przyjrzyj się ich twarzom,
gestom. Wsłuchaj się w milczenie kobiety, w słowa Jezusa, zwróć uwagę na sposób
w jaki je wypowiada.
Poproś teraz Pana o owoc
modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę trwania w Bożej radości.
1. „A oto kobieta, która prowadziła
w mieście życie grzeszne (…) przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy
z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej
głowy je wycierała”. Jezus przyjął zaproszenie do domu faryzeusza Szymona. Gospodarz przyjęcia
nie spodziewał się jednak, że pojawi się na nim osoba, która wniesie sporo
zamieszania. Do stóp Jezusa przypadła bowiem płacząca kobieta i nie wahała się
także dotknąć Go, co samo w sobie sprzeciwiało się wszelkim zasadom – także
związanym z relacjami międzyosobowymi - których przestrzegali pobożni Żydzi. Jej
zachowanie było ryzykowne, ona jednak zdecydowała się bardziej słuchać swego
serca, niż kierować zasadami. Ze względu na swoją nie najlepszą reputację - nieprzychylne
spojrzenia i uwagi mogły być najłagodniejszą konsekwencją tego, na co się
odważyła. Jezus jednak pozwolił jej przemówić językiem serca i gestów,
przyjmując je ze zrozumieniem. Twoja relacja z Bogiem też czasem może wymagać
wyjścia poza schematy: myślenia, modlitwy, działania, słów. Szukanie Bożej woli
i realizacja jej wiąże się nieraz z wysiłkiem, z ryzykiem, z niezrozumieniem ze
strony otoczenia. Jaka jest twoja postawa w relacji z Bogiem? Czym się częściej
w niej kierujesz: pragnieniami i poruszeniami serca czy zewnętrznymi czynnikami?
2. „Odpuszczone
są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się
odpuszcza, mało miłuje”. W opisie ewangelicznym trudno szukać katalogu win
tej kobiety. Jej zachowanie jednak – począwszy od decyzji o przyjściu do
Jezusa, a skończywszy na uczynionych przez nią gestach – dowodzi, że miała
świadomość swojej grzeszności. Nie zatrzymała się jednak na niej, ale pozwoliła
przemówić miłości, która zaprowadziła ją do stóp Chrystusa. Rachunek sumienia,
czyniony możliwie jak najczęściej, a zwłaszcza przed sakramentem pojednania,
powinien być nade wszystko stanięciem serca przed lustrem miłości Bożej, przez
której pryzmat najlepiej widać braki w ludzkiej miłości. Czym się kierujesz,
podejmując decyzję nawrócenia: miłością czy lękiem? Jeśli więcej jest w tobie
lęku, to czego dotyczy? Z czego wypływa?
3. «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju».
Kobieta, która pojawiła się przed Jezusem w tak niecodziennych
okolicznościach, musiała głęboko w sercu wierzyć, że uda się jej z Nim spotkać.
Inaczej nie podejmowałaby ryzyka ośmieszenia, a nawet wyrzucenia za drzwi. Być
może liczyła tylko na współczujące Jezusowe spojrzenie, a otrzymała
nieskończenie więcej: odpuszczenie grzechów. Choć zawsze to Boża łaska jest uprzedzająca
i jako pierwsza porusza ludzkie serce, to jednak decyzja o wkroczeniu na drogę
nawrócenia i o czynieniu na niej kolejnych kroków należy do samego człowieka.
Te kroki zaś mogą zaś wymagać nieraz wiele wysiłku, samozaparcia oraz – przede
wszystkim – wiary. Nic nie może jednak się równać z hojnością Boga i z darem
przebaczenia oraz pokoju, jakich On na tej drodze udziela. Jaka jest twoja
postawa wobec daru Bożego miłosierdzia? Jak często starasz się z niego czerpać,
także przez sakrament pojednania? Czy umiesz Bogu dziękować za ten dar?
Na koniec porozmawiaj z Bogiem
Ojcem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem Pisma
Świętego. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa,
ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu
podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo
potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z
przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz